środa, 27 czerwca 2012

Chciałam was poinformować że dwa tygodnie mnie nie będzie (czyt. od 01.07 do 14.07) mnie nie będzie ponieważ będę nad morzem i nie będe miała jak pisać. Na prawdę was przepraszam ale obiecuje to nadrobić.

Rozdział 8 cz.I

Podeszli do mnie.
-co tak u-u-uciekaś-powiedział nawalony jakiś brunet
-nie twój interes-powiedziałm odważnie
-zadziorna.... lubie takie-powiedział
- dupek...nie lubie takich-powiedziałam do tego samego gościa
-noo nooo prosze, jaki masz nie wyparzony język-powiedział jakiś drugi facio. Chcieli do mnie podejść ale zaczęłam tak piszczeć że aż sama się zdziwiłam. Jeden złapał się za ucho a drugi chciał zwiać. Hahaha ma się głos, i to właśnie dla tego nie piszczę na koncertach. Zwiali a ja dumna z siebie poszłam do domu. Jak weszła to co tam zobaczyłam?? No ja nie wiem na przykład moje walizki leżące na podłodze koło drzwi albo ubierająca buty Ri?
-co to kur...-chciałam się zapytać
-sieć cicho tylko dawaj walizki bo taksówka czeka, jedziemy o dwa dni szybciej do twojej ciotki -powiedziała i się uśmiechnęła
-ale jak to??ja jeszcze wszystko nie spakowałam-żaliłam się
-oj zamknij japę bo ja cię spakowałam-powiedziała i wsiadła do taksówki. Ja poszłam w ślady przyjaciółki.
 *w Londynie*
 Wyszłyśmy z samolotu i szukałyśmy wzrokiem mojej cioci. Paczyłam tu i tam i naglę zauważyłam kobiete trzymającą kartkę z napisem "Alice and Ri" Tak to moja ciocia. Kobieta w bląd włosach z pasemkami. Wysoka i szczupła. Na buzi miała uśmiech wielkości nieosiągalnej :D. Podeszłyśmy do niej.
-Ciocia..-powiedziałam i się do niej przytuliłam
-och Alice..jak dawno cię widziałam..-powiedziała i odwzajemnił uścisk...

Rozdział 7

-co  tam się stało...?-zapytał pan marchewa  chichocząc pod nosem.
-eee...no ten..to ja robię dalej -powiedziałam zmieszana a cała trójka wybuchła śmiechem. Skończyłam to co zaczęłam i poszłam do łazienki się przebrać. Wybrałam ten strój. Poszłam do salonu a Ri nie było.Zapewne poszła do pokoju z "Zayn'em". Usłyszałam telefon, poszłam go odebrać akurat dzwoniła ciocia Asia.
*hej ciocia-powiedziałam i się uśmiechnęłam
*cześć młoda.Jesteście już spakowane??
*Tak jutro kończe pakowanie
*super. Mam dla was niespodziankę, ale to jak już przylecicie to wam ICH pokaże.
*Kogo??-pytałam.
*pa słonko-powiedziała i się zaśmiała
*no dobrze papa-powiedziała i zrezygnowana się rozłączyłam. Kogo na przedstawi ???? Poszłam do mojego pokoju w celu wzięcia portfela. Ujrzałam Ri leżącą na moim łóżku z laptopem obok siebie, podeszłam bliżej i zauważyłam że i Zayn i Ri śpią. Uśmiechnęłam się pod nosem. Podeszłam do biurka i wyjęłam portfel i schowałam go do torby. Miałam zamiar iść no shejka. Kooooocham shejki.
 
  * W kawiarni na shejku*
 Siedziałam sobie spokojnie aż mi tu nagle z nikąd i owąt wpadł całkiem przystojny chłopak.
-heeej mogę się przysiąść?-zapytał i się słodko uśmiechnął. Ja tylko kiwnęłam głową.
-jestem Andre a ty??-zapytał, wyciągnął do mnie ręke
-Alice-powiedziałm i podała mu ręke.
-co taka śliczna dziewczyna robi tu sama ??-zapytał i uśmiechnął się cwano.
-no ja nie wiem...czekaj pomyślmy, a no tak wiem pije shejka!-prawie krzyknęłam ostatnie zdanie. Taaak lubie sobie jaja porobić :D.
-aha , przejdziemy się?-zapytał. Ja się uśmiechnęłam chciałam wstać ale powiedziałam krótkie " Nie" On miał mine jak by mu pierwsza dziewczyna powiedziała nie. Hahahaha ale miał wyraz twarzy.
-ale dlaczego??-zapytał i posmutniał
-bo ide do domu-powiedziałam i wyszłam z lokalu. Szłam sama, centralnie nikogo nie było. Czułam że coś się stanie...i miałam racje. Przede mną stało 3 chłopaków, byli napici i to całkiem nieźle napici. Szli w moją stronę, zaczęłam biec a on zamną. Normalnie jak rzep na uchy. Pobiegłam boczną uliczką i FUCK zaułek. Już po mua....

środa, 20 czerwca 2012

Ważne!!

Kochane czytelniczki, niestety w tym tygodniu nie dodam rozdziału ponieważ mam dużo na głowie. Bardzo mocno was przepraszam, jak znajdę czas to dodam nowy rozdział.
   Na przeprosiny chłopaki w szkole.
    I jeszcze coś innego na przeprsiny


sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 6

<w Londynie>
*oczami Niall'a*
 Jestem taki ciekaw jakie są te dziewczyny....z chęcią bym je poznał. Wydają się miłe. Zayn'owi spodobała się chyba Ri. Mimo że jej nie zna. Ciesze się że chodź jedna fanka popiera moje zdanie co do Demi.
*oczami Zayn'a*
Ri wydaje się naprawdę miła. Dałem jej swojego Skypa,  może odpisze i pogadam z nią?? Dobra idę na dół.

<w Polsce>
*oczami Alice*
 Siedziałam na fotelu i oglądałam MTV. Ri siedziała na przeciwko mnie i  czekała aż Zayn się zaloguje. Jeju zaczynam się obawiać że ona ma świraaa. Ale i tak by mi to nie przeszkadzało. Siedziałam i oglądałam badziewia.
-głoooodna jestem-powiedziała Ri
-ja też....dobra co chcesz na obiad??-zapytałam na szczęście umiem świetnie gotować.
-hmyyyy PIZZE!!-powiedziała. Mnie ten pomysł pasował. Poszłam do kuchni i przygotowałam potrzebne produkty.
-Jeeeeest!!-usłyszałam z salonu.-zalogował się!!-zaczęła krzyczeć
-to może zadzwoń a nie się wpatrujesz w ekran -powiedziałam i rzuciłam jej uśmieszek.
-o dzwoni...odebrać??-zapytała
-głupi się pytasz..no tak odbierz!-powiedziałam.
-heeej-powiedziała.
-no cześć. Miło mi cię poznać-ktoś powiedział. Na pewno Zayn.  Dalszej rozmowy nie słuchałam, zajęłam się robieniem pysznego obiadu czyli Pizzy. O taaaak.
-a tu moja przyjaciółka robi Pizze na obiad-powiedziała i weszła z laptopem. Ja mu tylko pomachałam, on mi oczywiście odmachał.-kiedy będzie gotowy??-zapytała i złapała się za brzuch.
-jak będzie gotów to ci powieeeem-powiedziałam i za tą odpowiedź dostałam mąką w twarz. Na początku byłam zdziwiona ale nic sobie z tego nie zrobiłam. Ta zaczęła się chichrać i odwróciła się do laptopa tak że ja byłam w tle. Wzięłam mąkę w garść i poklepałam Ri po barku ta się odwróciła i buuuum dostała mąką w twarz.
-hahahahahahahahahahahhaahahahhahaha-zaczęłam się tak śmiać że położyłam się na ziemi
-to nie jest śmieszne!-powiedziała oburzona
-ależ...hhahahaha...ależ jest..hahaha -powstrzymywałam śmiech. Na laptopie zobaczyłam jak ktoś leży na podłodze i się śmieje. Ri wytarła buzie i zaczęła coś tam pod nosem mamrotać.
-Zaaaaayn !! co robisz!!!!!-usłyszałam odgłos dochodzący z laptopa.
-siędzię i rozmawiam..hahah-powiedział i spojrzał na nas,zaczął znowu się brechtać. Pewnie dla tego że wyglądałyśmy jak posągi baaardzo zdziwione. Zobaczyłam jak ktoś podchodzi do mulata i siada koło niego.
-ooo witam piękne dziewy-powiedział chłopak w paski...tak to pewnie Lou.
-cześć-powiedziałyśmy równo cześnie....

wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział 5

-no one direction!!-wydarłam sie na cały dom.
-aaaaa..naprawdę??!!-nie wierzyła.
Nie zdążyłam nic dodać bo list został wyrwany mi z ręki. Ri zaczęła go otwierać chodź sobie nie radziła.Taaaa to był dziwny widok jak  dinozaur próbujący otworzyć paczkę chipsów. To był naprawdę śmieszny widok. Zaczęłam sie z niej śmiać.
-co tak stoisz i rżysz??!! no pomóż mi to otworzyyyyć!-błagała
-doo..oobra-powiedziałam próbując powstrzymać śmiech.-twa księżna zlituję się nad tobą-powiedziałam i podeszłam do niej jak królowa.
-o boże z kim ja się przyjaźnie-powiedziała i uniosła oczy ku górze.
-z mua!!-rzuciłam
 Podeszłam do mojego biedactwa i otworzyłam list.
-"Drogie dziewczęta, dziękujemy wam że nas zapraszacie do Polski, postaramy się skorzystać z zaproszenia :). Jesteśmy wam wdzięczni za miłe słowa. 
P.s Do Alice.
Dziękuje za wsparcie do tego co chcę zrobić. Jesteś prawdziwą fanką dziękuje ci, dodałaś mi otuchy. Pozdrawiam Niall. 
P.s Do Ri.
Dziękuje Ri jesteś naprawdę miła. Chciałbym się kiedyś z tb spotkać. Proszę o to mój  Skype ZaynMalik007(nie prawdziwy zamyślony prze ze mnię ) Mam nadzieje że napiszesz. :) Pozdrawiam Zayn.
P.s 2
 Love you and you :D."
 -o ja  go...-powiedziała Ri miała gały na wieszchu że myślałąm że jej z orbit wylecą.
- ej kochana bo wytrzeszczu dostaniesz-powiedziałam i zaczęłam się brechtać
-kochanie...ja dostałam linka do SKAJPAJA Zayna!!!!!-zaczęła sie ciechać.Cieszyłam sie z nią, fajnie pozna swojego wymarzonego chłopaka.
-ale nie mogę uwierzyć że nam odpisali!!-powiedziała-widzisz to??-zaczęła skakać
-kochana ja ci powiem coś więcej ja to przeczytałam-powiedziałam i uśmiechnęłam się. Ta strzeliła face plam'a. Ooo tak moja gatka :).
-odpiszemy im??-zapytała
-no możemy ale też można wejść na SKAJPAJA i im powiedzieć czyż nie tak ??-zapytałam ją
-no masz racje-potwierdziła. "Jak bym nie wiedziała"pomyślałam.
-dobra to chodź do pokoju-powiedziała i pociągnęła mnie za rękaw...

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 4

  *w Polsce oczami Alice*
-ten facet był jakiś dziwny-powiedziała Ri
-no co ty nie powiesz??Mówi że zna mojego ojca i chce sie ze mną spotkać-powiedziałam-mu sie w garach poprzewracało-powiedziałam i zaczęłyśmy sie śmiać.
-dawaj obejrzymy jakiś film-zaproponowałam
-ok...to ja znajdę komedie a ty zrób popcorn!-powiedziała i pobiegła do płyt z filmami.
Poszłam do kuchni zrobić ten popcorn. Ech ja i tak wole marchewki,są takie chrupiące i pomarańczowe a co najważniejsze zdrowe :D.
-Aliceeeeeee! no chodź!!!!-krzyknęła Ri.  O boże ze mną jest coś nie tak, jaki normalny człowiek marzy o marchewkach?? A no tak ŻADEN! Ale kto mówił że ja jestem normalna?? :) No tak nikt.
-Ide!!-zakomunikowałam
-ale się jaram..jedziemy już za 4 dni-powiedziała podekscytowana
-Ja też. Normalnie motylki mam w brzuchu- powiedziałam i zaczęłyśmy sie śmiać. Ri wybrała fajną komedię "Kac vegas" obejrzałyśmy też 2 część "Kac vegas w Bankoku" (polecam obejrzeć jeśli ktoś nie oglądał). Śmiałyśmy sie tak że o mało Ri nie popuściła co nas jeszcze bardziej rozbawiło. Ja płakałam ze śmiechu. Pod koniec filmu "kac vegas w Bankoku" usnęło mi się na fotelu (całkiem wygodnym fotelu).
Obudziłam sie całkiem wypoczęta lecz leżałam na ziemi.Przecież zasypiałam na fotelu, eeeeee tam. Ri jeszcze spała. Wstałam i podreptałam do kuchni żeby uszykować śniadanie. Gdy skończyłam szykować śniadanie udałam się do łaźni i ogarnęłam się. Siedziałam tam 30 min. a dlaczego przez moje głupie kręcone WŁOSY (ale ja prostuje). Wyszłam już orzeźwiona dzięki prysznicowi, w kuchni siedziała już Ri i zajadała śniadanie.
-hej kochana-powiedziałam i dałam jej buziaka w polczek
-hej baby-powiedziała z pełną buzią.
- ja idę się przebrać,ty zmywasz-powiedziałam u zwiałam do pokoju zanim coś powiedziała.Weszłam do swojego pokoju i ubrałam się w to. Wyszłam z pokoju a Ri była ubrana już w to. Wyszłam na zewnącz zobaczyć listów nie ma, a jednak były. Rachunek,rachunek,rachunek,list do mnie,rachunek,rach... Co list do mnie??!!. Cofnęłam i faktycznie był zaadresowany do mnie ale kto to był,ja zanm ten adres....o mój boże!!!! aaaaaa!! oni odpisali!! nie wieże
-Riiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!! nie uwierzysz!! -darłam się w niebo głosy
-co tak drzesz pape??-zapytała
-odpisali!-krzyknęłam jej do ucha
-ale kto??-zapytała zdziwiona. Boże co za dziecko nie kumate. Ohhhh....